Siedzę w pokoju i słyszę głos gosposi, która informuje mnie o obecności Nata- mojego chłopaka, w naszym apartamencie. Schodzę na dół, witam go jak gdyby nigdy nic, nie spodziewając się konkretnego powodu jego odwiedzin. Siadamy na sofie, a w przeciągu piętnastu minut dowiaduję się, że mnie zdradził. Co robię potem? Żegnam go, wracam do pokoju, stroję się i idę na imprezę. Jak to się kończy? Budzę się w łóżku zupełnie mi obcego chłopaka. Justin, tak się przedstawia. A to dopiero początek.
Brak komentarzy
Prześlij komentarz
Jeśli chociaż trochę podoba Ci się to fanfic, skomentuj to nawet jednym słowem. To tylko parę sekund, a niesamowicie motywuje do dalszego pisania. ♥